Związek Nauczycielstwa Polskiego z przyjemnością informuje o konkursie historycznym organizowanym w 80 rocznicę wybuchu II wojny światowej zatytułowanym „Sonderaktion Krakau i Tajna Organizacja Nauczycielska TON podczas II wojny światowej”. Organizatorem Konkursu jest Związek Nauczycielstwa Polskiego Okręg Małopolski oraz Oddział Kraków – Śródmieście, a także Wydział Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Konkurs adresowany jest dla młodzieży klas maturalnych (liceum oraz Technikum) w roku szkolnym 2018 / 2019.

Znaczącym dla uczestników konkursu, będzie uhonorowanie jego dwóch laureatów Indeksem na Wydział Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

plakat TON

Informujemy, że z uwagi na ustanowienie dnia12 listopada jako wolnego od pracy, szkolenie z zakresu „Procedura awansu zawodowego” zostaje przeniesione na dzień 26 listopada br. Szkolenie odbędzie się w  Zespole Szkół Nr 1 przy ul. Ułanów 3 w Krakowie o godzinie 16:00. Spotkanie adresowane jest do nauczycieli rozpoczynających pracę w zawodzie oraz będących w trakcie awansu zawodowego. Z uwagi na duże zainteresowanie, prosimy o potwierdzenie swojego udziału w szkoleniu poprzez kontakt z sekretariatem Oddziału ZNP Kraków – Śródmieście. tel 12 632 15 32

  • godzina 05:00 – zbiórka na parkingu Centrum przy ul Karmelickiej, zgłoszonych do oddziału ZNP Kraków – Śródmieście uczestników manifestacji;
  • godzina 05:15 – wyjazd autokaru z uczestnikami manifestacji do Warszawy;

Autokary z przedstawicielami ZNP zatrzymują się na Torwarze lub w jego okolicach (policja wyznaczy miejsca parkowania). Zbieramy się na ul. Łazienkowskiej  (pomiędzy parkingiem na Torwarze a ulicą Rozbrat) i  ruszamy o godzinie 11:00 z Ronda Sedlaczka. Następnie ulicami: Myśliwską, Górnośląską, Wiejską przechodzimy na Plac Trzech Krzyży.

Na Placu Trzech Krzyży dołączymy do wspólnej manifestacji wszystkich branż zrzeszonych w OPZZ pod hasłem „Polska potrzebuje wyższych płac!”.

O godzinie 12:00 rozpocznie się wymarsz z placu przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów (przedstawiciele ZNP zamykają kolumnę maszerujących).

Do zobaczenia!

Organizatorem manifestacji jest Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, którego członkiem jest ZNP. W proteście udział wezmą pracownicy wszystkich branż zrzeszonych w OPZZ, w tym także przedstawiciele górnictwa, przemysłu, oświaty i nauki, usług publicznych, budownictwa i przemysłu drzewnego, transportu, handlu, kultury i sztuki.

Głównymi postulatami, które dotyczą pracowników wszystkich branż są:

  • Wzrost wynagrodzeń – Polska potrzebuje wyższych płac;
  • Dialog społeczny – merytoryczna dwustronna i trójstronna współpraca od zakładu pracy po poziom krajowy w Radzie Dialogu Społecznego;

Ponadto, ZNP będzie domagał się odwołania Anny Zalewskiej oraz podwyżki nauczycielskich pensji o 1000 złotych na każdy etat niezależnie od osiąganego stopnia awansu zawodowego. Jeśli chcemy by do pracy w szkole przychodzili najlepsi absolwenci, a doświadczeni pedagodzy nie odchodzili z wykonywanego zawodu, pensje nauczycieli muszą wzrosnąć realnie a nie symbolicznie

22 września 2018 będą także z nami rodzice z koalicji „Nie dla chaosu w szkole” oraz „Rodzice przeciwko reformie edukacji”, których pikieta pod hasłem „Kumulacja Chaosu” rozpocznie się o godzinie 14:00 przed ministerstwem edukacji!

KALENDARIUM

ROK 2016
18 kwietnia – Związek zażądał od MEN podwyżek płac nauczycieli na poziomie 10% od stycznia 2017 r (konferencja prasowa prezesa ZNP);

kwiecień – czerwiec – Związek zbierał podpisy pod obywatelskim projektem ustawy w sprawie finansowania wynagrodzeń nauczycieli z budżetu państwa (inicjatywa ZNP „Pensje z budżetu”);

20 czerwca – ZNP złożył w Sejmie projekt ustawy gwarantującej godne zarobki nauczycieli oraz 340 776 podpisów poparcia dla inicjatywy „Pensje z budżetu”;

13 września – pierwsze czytanie w Sejmie projektu ustawy złożonego przez ZNP w ramach inicjatywy „Pensje z budżetu”, projekt utknął w komisjach;

18 października – ZG ZNP zdecydował o rozpoczęciu akcji protestacyjnej. Powodem protestu był „brak zwiększenia nakładów na oświatę w tym brak podwyżek płac pracowników oświaty”;

3 listopada – przedstawiciele ZNP weszli w skład zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty powołanego przez Annę Zalewską;

19 listopada – wielka, 50 – tysięczna manifestacja ZNP w Warszawie przeciwko reformie edukacji, jednym z postulatów był także wzrost wynagrodzeń;

20 grudnia – W związku z niespełnieniem postulatów Związku, m.in. w sprawie podwyżek, ZG ZNP zdecydował o rozpoczęciu procedury zmierzającej do wszczęcia sporu zbiorowego. W perspektywie – strajk;

ROK 2017

21 lutego – ZNP negatywnie zaopiniował projekt rozporządzenia płacowego MEN oferujący nauczycielom 20 – 40 zł waloryzacji w 2017 roku;

21 marca – kolejna tura rozmów w MEN w ramach Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty. ZNP nie zgodził się na propozycje dotyczące wynagrodzeń i zdementował pogłoski o jakichkolwiek ustaleniach w tej sprawie;

31 marca – strajk szkolny. Jednym z żądań było podniesienie wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli i pracowników oświaty o 10% oraz zwiększenie udziału wynagrodzenia zasadniczego w zarobkach.

3 kwietnia – Związek zaprotestował przeciwko narzuconemu przez MEN trybowi prac Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty. ZNP zdementował informację, jakoby doszło do porozumienia w sprawie wynagrodzeń nauczycieli.

6 kwietnia – po spotkaniu z Anną Zalewską w ramach MEN-owskiego zespołu ZNP ostrzegł, że nauczyciele sami sobie sfinansują ewentualne podwyżki;

30 maja – pod wpływem protestów ZNP Anna Zalewska zrezygnowała z pracy nad projektem ustawy, który maił wprowadzić nowy niekorzystny system wynagradzania. Ministerstwo nie zrezygnowało jednak z części zmian w Karcie Nauczyciela likwidując niektóre dodatki do wynagrodzenia.

13 lipca – ZNP zwrócił się o wykreślenie z projektu ustawy o finansowaniu zadań oświatowych części dotyczącej zmian w Karcie, w tym nauczycielskich dodatków;

18 sierpnia – w odpowiedzi na postulat ZNP podjęcia rozmów o systemie wynagradzania Anna Zalewska zapowiedziała reaktywację Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty;

28 sierpnia – ZNP wystąpił do premier Beaty Szydło z prośba o spotkanie w sprawie m.in. podwyżek dla nauczycieli;

30 sierpnia – list prezesa ZNP Sławomira Broniarza do Anny Zalewskiej ostrzegający, że wzrost nauczycielskich wynagrodzeń w 2018 r. o mniej więcej 5%jest niewystarczający i pogłębi pauperyzację zawodu nauczyciela;

4 września – protest przed MEN zorganizowany przez nauczycieli z ZNP oraz rodziców.Tematy: reforma edukacji oraz podwyżki;

5 września – ZNP ostrzegł, że oświatowa „Solidarność” prowadzi „niebezpieczną politykę dla środowiska oświaty” zmierzającą do likwidacji Karty Nauczyciela. „S” zaproponowała likwidację, jak to nazwano „przywilejów nauczycielskich” w zamian za 15 % podwyżkę,

27 października – Sejm przyjął MEN-owską ustawę o finansowaniu zadań oświatowych wraz z pakietem zmian w Karcie Nauczyciela, uderzającą w nauczycielskie wynagrodzenia. ZNP sprzeciwiał się zmianom i zgłaszał poprawki do ustawy na każdym etapie prac. Związek zorganizował też akcję zbierania podpisów wśród pracowników oświaty pod protestem w tej sprawie.

22 listopada – prezes ZNP spotkał się z małżonką prezydenta RP Agatą Kornhauser – Dudą, jednym z tematów były wynagrodzenia w oświacie;

24 listopada – ZNP zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy z wnioskiem o zawetowanie ustawy o finansowaniu zadań oświatowych, w której znalazły się przepisy m.in. odbierające nauczycielom dodatki socjalne, wydłużony awans zawodowy itd.

13 grudnia – ZNP opublikował adresowany do nauczycieli materiał z wyjaśnieniem kluczowych zmian w Karcie Nauczyciela dotyczącymi m.in. nauczycielskich wynagrodzeń;

29 grudnia – ZNP wystąpił do premiera Mateusza Morawieckiego z prośba o spotkanie, by omówić m.in. temat podwyżek;

ROK 2018

11 stycznia – ZNP zawiesił udział w Zespole ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, protestując przeciwko braku dialogu ze strony MEN;

18 stycznia – ZNP i Forum Związków Zawodowych zaapelowały o zmianę formuły Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, tak by Związki i MEN rozpoczęły bezpośrednie, dwustronne rozmowy z ministerstwem m.in. o podwyżkach;

22 stycznia – ZNP ostrzegł , że zapowiedziane na kwiecień 2018 r. podwyżki będą sfinansowane częściowo ze zlikwidowanego dodatku mieszkaniowego;

24 stycznia – szefowa MEN zwołała pierwsze po przerwie  spotkanie Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty. ZNP i FZZ ogłosiły, że formuła zespołu się wyczerpała i trzeba podjąć z MEN dwustronne rozmowy płacowe;

13 marca – władze ZNP zwróciły się do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o spotkanie, by porozmawiać m.in o nauczycielskich wynagrodzeniach;

13 marca – ZNP zaapelował do przewodniczącego oświatowej „Solidarności” Ryszarda Proksy o wspólne działanie na rzecz istotnego zwiększenia nakładów na oświatę, w tym na rzecz podwyżki wynagrodzeń. Bez odzewu…;

26 marca – szefowa MEN podpisała tzw. rozporządzenie płacowe (podwyżka 5,35% od kwietnia br.). ZNP negatywnie zaopiniował projekt rozporządzenia, wskazując, że proponowana skala podwyżek „uwłacza godności zawodu”;

26 marca – Zarząd Główny ZNP zwrócił się do premiera o odwołanie Anny Zalewskiej z funkcji ministra edukacji. Jednym z zarzutów wobec szefowej MEN jest doprowadzenie do pauperyzacji pracowników oświaty;

21 kwietnia – Mamy dość! – manifestacja pracowników oświaty  przed MEN. Jednym z głównych postulatów to natychmiastowe podwyżki w oświacie w wysokości minimum 1 tysiąc złotych na etat!

15 maja br. – start ogólnopolskiej kampanii informacyjnej „Chcemy godnie zarabiać!”

Warszawa-Śródmieście-750x422

 

 

 

Anna Zalewska spóźniła się z podpisaniem rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Zrobiła to dopiero 26 marca br.! Dokument został opublikowany 29 marca, a wszedł w życie w niedzielę 1 kwietnia. Samorządy nie miały więc podstawy prawnej i czasu, by naliczyć podwyżki.

Anna Zalewska spóźniła się z podpisaniem rozporządzenia płacowego, choć o podwyżkach od 1 kwietnia mówi od kilku miesięcy – powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz na brefingu prasowym. – Co stało na przeszkodzie, by wcześniej podpisać rozporządzenie? Dlaczego minister Zalewska z tym zwlekała? Nie dość, że podwyżki są żałosne – bo płace minimalne wzrosły od 95 zł do 168 zł brutto – to jeszcze nauczyciele nie otrzymali ich na czas! To wina Anny Zalewskiej, nie samorządów. To minister tak długo zwlekała z podpisaniem rozporządzenia w sprawie podwyżek! Dodatkowo, informując o podpisaniu rozporządzenia w sprawie minimalnych pensji minister edukacji podała na stronie internetowej resortu dane dotyczące średnich płac w oświacie.Według Związku Nauczycielstwa Polskiego to celowe wprowadzenie opinii publicznej w błąd, ponieważ średnie wynagrodzenia są tylko wirtualną konstrukcją.W skład średnich wchodzą składniki przyznawane tylko raz w karierze, np. odprawa emerytalna, lub takie jak nagroda jubileuszowa! Na dane MEN powołały się „Wiadomości” TVP, które w święta wyemitowały materiał o podwyżkach z informacją o średnich wynagrodzeniach nauczycieli wynoszących od 2, 9 do 5, 3 tysiąca złotych . Tymczasem minimalne wynagrodzenia brutto od 1 kwietnia wynoszą (z tytułem zawodowym magistra z przygotowaniem pedagogicznym);

  •  stażysta – 2417, czyli o 123 zł więcej niż obecnie;
  • kontraktowy – 2487, czyli o 126 zł więcej;
  • mianowany – 2824, czyli o 143 zł więcej;
  • dyplomowany – 3317, czyli o 168 zł więcej

Pan

Mateusz Morawiecki

Prezes Rady Ministrów

Związek Nauczycielstwa Polskiego zwraca się do Pana Premiera o odwołanie Anny Zalewskiej z funkcji Ministra Edukacji Narodowej z powodu:

  1. wdrożenia, wbrew opinii ekspertów i większości opinii publicznej, nieprzemyślanej, źle przygotowanej i niezwykle kosztownej reformy ustrojowej i programowej polskiej szkoły;
  2.  zniszczenia 18-letniego dorobku gimnazjów poprzez ich stopniową likwidację;
  3.  spowodowania chaosu organizacyjnego i kadrowego w szkołach;
  4.  pozorowania dialogu oraz posługiwania się nieprawdą i manipulacją;
  5.  składania deklaracji bez pokrycia, między innymi w zakresie przywrócenia pragmatyki nauczycielskiej pracownikom domów dziecka i pogotowi opiekuńczych oraz przywrócenia uprawnień nauczycielskich w zakresie przechodzenia na emeryturę bez względu na wiek (art. 88 Karty Nauczyciela);
  6.  przyzwolenia na pracę nauczycieli w formie wolontariatu;
  7.  nowelizacji Karty Nauczyciela prowadzącej do likwidacji niektórych dodatków i uprawnień socjalnych, ograniczenia dostępu do urlopów zdrowotnych, a także wydłużenia ścieżki awansu zawodowego i wprowadzenia permanentnej oceny pracy nauczycieli;
  8.  przeforsowania w Parlamencie sprzecznego z logiką i zdrowym rozsądkiem obowiązku tworzenia w każdej szkole i placówce regulaminów wskaźników oceny pracy nauczyciela, a w każdym samorządzie regulaminów wskaźników oceny pracy dyrektorów;
  9.  wprowadzania podziałów w radach pedagogicznych poprzez ustanowienie dodatku za wyróżniającą pracę tylko dla nauczycieli dyplomowanych;
  10.  dalszej pauperyzacji środowiska pracowników oświaty.

Te dziesięć powodów upoważniają Związek Nauczycielstwa Polskiego do wystąpienia z wnioskiem o odwołanie Anny Zalewskiej z funkcji Ministra Edukacji Narodowej.

U z a s a d n i e n i e

Ostatnie miesiące to czas upominania się o spokój w polskiej szkole, to przeciwstawianie się pomysłom na dewastację systemu edukacji, ideologizację procesu kształcenia i ograniczenie autonomii nauczycieli. To bezustanna walka o zachowanie wysokiej jakości kształcenia, wynikająca z przekonania wielu środowisk, że wypracowany i doskonalony przez kilkanaście lat system sprawdził się i przyniósł wymierne efekty edukacyjne. To, co zostało przez lata wypracowane ogromnym wysiłkiem nauczycieli, rodziców, pracowników oświaty i samorządów terytorialnych, na skutek działań Ministra Edukacji Narodowej, zostanie zaprzepaszczone.

Ostatnie miesiące to również czas upominania się o prestiż zawodu nauczyciela i walka o jego status określony w ustawie Karta Nauczyciela.

1 września 2017 r. weszła w życie reforma edukacji: nieprzygotowana, chaotyczna, niezwykle kosztowna, krytykowana przez liczne środowiska oświatowe, akademickie i dużą część rodziców. Twarzą tych zmian jest minister edukacji Anna Zalewska.

Minister Anna Zalewska nie dostrzegła poważnych błędów legislacyjnych zawartych w nowych przepisach wdrażających reformę, potrzeby rzetelnego przygotowania obudowy programowej, doskonalenia nauczycieli, doposażenia szkół przez samorządy, a przede wszystkim potrzeby budowania akceptacji społecznej dla wdrożenia tak istotnych zmian systemowych w oświacie. Minister Edukacji Narodowej nie wyraziła woli wycofania się z przeprowadzenia źle przygotowanej reformy czy choćby przesunięcia o rok jej wdrożenia.

Często natomiast słyszeliśmy z ust minister Anny Zalewskiej twierdzenia, że to obywatele i obywatelki chcą zmian oraz to, że reforma była skonsultowana, jest bezkosztowna, wyrówna szanse edukacyjne, a likwidacja gimnazjów – to dobre i oczekiwane społecznie rozwiązanie, niepowodujące  likwidacji miejsc pracy pracowników oświaty.

Niestety, rzeczywistość okazała się sprzeczna z tymi oczekiwaniami. Reforma ograniczyła szanse edukacyjne polskich uczniów, likwidując najlepiej wyposażone szkoły w Polsce i skracając o rok kształcenie ogólne. Powstały duże, zatłoczone szkoły podstawowe, pracujące na dwie, a nawet trzy zmiany. W roku 2019 nastąpi kumulacja roczników w liceach i technikach, a ponadto obserwujemy tłok w przedszkolach i brak miejsc dla trzylatków.

Skrócenie o rok nauki ogólnej przed przejściem do kształcenia zawodowego może wpłynąć niekorzystnie na poziom wiedzy społeczeństwa i spowodować zawężenie kształcenia umiejętności radzenia sobie z wyzwaniami, które trudno obecnie zdefiniować.

Nowe rozwiązania objęły nie tylko zmianę struktury szkolnictwa, ale również sferę programową, która została poddana niezwykle surowej krytyce. Zdaniem ekspertów nowa podstawa programowa kształcenia ogólnego w szkołach podstawowych w wielu obszarach nie jest innowacyjna ani nowoczesna.

Negatywnie oceniana jest również podstawa programowa kształcenia ogólnego dla liceum ogólnokształcącego, technikum oraz branżowej szkoły II stopnia. Zdaniem ekspertów dydaktyki szkolnej jest to dokument nieprzemyślany i niespójny, a także nienowoczesny i niedostosowany do potrzeb uczniów i współczesnych wyzwań edukacyjnych.

W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich w podstawach programowych nie uwzględniono w wystarczającym stopniu treści dotyczących praw człowieka, wielokulturowości, przeciwdziałania dyskryminacji i stereotypom. Treści te powinny być przekazywane uczniom na wszystkich etapach edukacji, zgodnie z międzynarodowymi standardami obowiązującymi w zakresie edukacji o prawach człowieka.

Rodzi się pytanie, czy tak głębokie zmiany w oświacie były konieczne? Wielotysięczne rzesze protestujących, liczba złożonych podpisów (ponad 900 tysięcy) pod inicjatywą przeprowadzenia ogólnopolskiego referendum w sprawie reformy w oświacie, a także wyniki sondaży, świadczą, że społeczne oczekiwania były sprzeczne z wolą rządzących. System oświaty wymaga doskonalenia, a nie rewolucji. Radykalne zmiany szkodzą szkole, zwłaszcza, gdy dokonywane są w sposób chaotyczny, bez właściwego przygotowania (niedostateczne środki finansowe na realizację zadań oświatowych, niedostosowana do nowej struktury szkolnictwa baza dydaktyczna i lokalowa).

Wdrożona przez minister edukacji Annę Zalewską reforma systemu oświaty przyniosła również wiele zagrożeń dla statusu pracowniczego i autonomii w wykonywaniu zawodu nauczyciela.

Minister Anna Zalewska, prezentując dane z Systemu Informacji Oświatowej dotyczące zwolnień nauczycieli, pominęła ważne, ale niewygodne dla siebie informacje. Nie odpowiedziała na pytanie o liczbę zwolnionych nauczycieli. Skupiła się przede wszystkim na informacji, że przybyło ok. 12 tysięcy etatów. Nie wyjaśniła jednak, że miejsc pracy przybyło przede wszystkim w przedszkolach (w których zostały dzieci sześcioletnie, a samorząd ma obowiązek przyjąć do przedszkola wszystkie dzieci trzy-, cztero- i pięcioletnie).

Minister zaprezentowała ruch kadrowy w oświacie posługując się wartością procentową. Poinformowała, że „odsetek nauczycieli, z którymi rozwiązano stosunek pracy wynosi 0,96 proc.” Te wartości procentowe nie pokazują jednak pełnego obrazu sytuacji, w jakiej nauczyciele znaleźli się po reformie. Jeżeli odniesiemy je do liczby pracujących nauczycieli wg SIO,  okazuje się, że pracę straciło 6 668 nauczycieli.

To nie był koniec ruchu kadrowego w oświacie. Z SIO wynika, że z uprawnień emerytalnych skorzystało 6 564 nauczycieli, natomiast z uprawnień do świadczeń kompensacyjnych – 2 629 nauczycieli (dane MEN wg SIO).

Powyższe dane są zbliżone do dotychczasowych informacji ZNP, które pochodziły z arkuszy organizacyjnych szkół.

Minister edukacji w dalszym ciągu nie przyznaje, że w wyniku reformy edukacji nauczyciele utracili pracę i będą ją tracić w czasie stopniowego likwidowania gimnazjów, czyli do roku 2019.

Nauczyciele, którzy pozostali w zawodzie, mimo zapowiedzi minister Anny Zalewskiej, nie mogli liczyć od 1 września 2017 r. na zwiększone wynagrodzenia i poprawę warunków pracy. Zaproponowany od 1 kwietnia 2018 r. wzrost nauczycielskich pensji o 5 procent (i w kolejnych dwóch latach po 5 proc. w każdym roku) jest dalece niesatysfakcjonujący dla tej grupy zawodowej. Biorąc pod uwagę, że przez ostatnie dwa lata nie dokonano jakichkolwiek podwyżek wynagrodzeń, ich obecna skala, a zwłaszcza sposób finansowania ze zlikwidowanych składników wynagrodzenia nauczycieli, ograniczenia etatów, wydłużenia ścieżki awansu zawodowego z 10 do 15 lat, ograniczenia możliwości korzystania przez nauczycieli z urlopu dla poratowania zdrowia, zdaniem Związku Nauczycielstwa Polskiego, uwłacza godności zawodu nauczyciela.

Z pisma minister edukacji Anny Zalewskiej skierowanego do przedstawicieli związków zawodowych wynika, że pieniądze na kwietniowe podwyżki pochodzą między innymi ze zlikwidowanego dodatku mieszkaniowego.

Na podwyżki wynagrodzeń nauczycieli nie ma żadnych dodatkowych pieniędzy, ponieważ nakłady na edukację nie zwiększyły się. Stawia to samorządy w bardzo dramatycznej sytuacji.

Zawód nauczyciela jest zawodem zaufania społecznego, wobec którego zostały określone wysokie standardy etyczne, jak również wymagania w zakresie kwalifikacji oraz konieczność permanentnego doskonalenia zawodowego. Za szczególnymi wymaganiami dotyczącymi standardów wykonywania zawodu nauczycielskiego nie idzie jednak troska o należyte wynagradzanie nauczycieli i ich status zawodowy.

Minister Anna Zalewska wprowadziła do ustawy z dnia 27 października 2017 r. o finansowaniu zadań oświatowych istotne zmiany w pragmatyce zawodowej nauczycieli, jaką jest ustawa Karta Nauczyciela. Tego rodzaju praktyka nie służy budowaniu prestiżu zawodu nauczyciela.  Ponadto sprzeczne z zasadą prawidłowej legislacji jest regulowanie w ustawie o finansowaniu zadań oświatowych statusu zawodowego nauczycieli, gdyż nie należy to do zakresu przedmiotowego i podmiotowego tej ustawy.

Jednocześnie z całą stanowczością należy podkreślić, że charakter zmian wprowadzonych do ustawy Karta Nauczyciela godzi w status zawodowy nauczycieli, a część z nich to zmiany dalece nieprzemyślane, skutkujące poważnymi konsekwencjami dla nauczycieli.

Oprócz pozbawienia nauczycieli niektórych uprawnień socjalnych czy też znacznego ograniczenia prawa do urlopu dla poratowania zdrowia, Minister Edukacji Narodowej wprowadziła opresyjny i nieprzemyślany system oceny pracy nauczycieli. System ten będzie obowiązywał od 1 września 2018 r. Wprowadzone zostaną procedury pozwalające na dokonywanie oceny pracy nauczycieli według reguł dowolnie ustanawianych przez dyrektorów poszczególnych szkół i placówek. Zgodnie z nowym brzmieniem artykułu 6a ustawy Karta Nauczyciela dyrektor szkoły będzie ustalał regulamin określający wskaźniki oceny pracy nauczycieli. Delegacja do ustalenia na poziomie każdej szkoły takiego regulaminu jest wysoce nieprecyzyjna i w istocie ma charakter blankietowy. Zapis ten nie pozwala jednoznacznie odpowiedzieć na szereg elementarnych pytań związanych z praktycznym opracowaniem takiego regulaminu, co w konsekwencji doprowadzić musi do tworzenia tych dokumentów w sposób intuicyjny, zależny od upodobań dyrektorów i ich indywidualnej interpretacji przepisu upoważniającego. Zaowocuje to w całej Polsce regulaminami nie tylko względem siebie nieporównywalnymi, ale wręcz skrajnie różniącymi się samym kształtem, a ich stosowanie w praktyce w zupełnie różny sposób regulować będzie ten sam proces oceniania pracy nauczyciela. Pamiętać przy tym należy, że przyjęty przez dyrektora regulamin stanie się aktem prawa wewnątrzszkolnego i usankcjonuje dokonywanie oceny pracy nauczyciela, która – jeśli tylko zostanie wystawiona zgodnie z jego zapisami – stanie się praktycznie niepodważalna, choćby była wysoce niesprawiedliwa. Od takiej oceny nauczyciel nie będzie miał szans skutecznie się odwołać.

Zgadzamy się z oceną Rzecznika Praw Obywatelskich, że niezagwarantowanie nauczycielom oraz dyrektorom szkół jednolitego sposobu oceny ich pracy, niezależnego od „szkolnych” bądź „lokalnych” uwarunkowań, może budzić wątpliwości pod kątem zapewnienia przestrzegania podstawowych praw i wolności przysługujących obywatelom.

Bez wyeliminowania wszystkich poważnych mankamentów nowej koncepcji oceny pracy nauczyciela nie wpłynie ona na podniesienie jakości pracy szkoły, nie wpłynie na poprawę jakości i efektywności pracy szkół i placówek, a także pozytywnie nie wpłynie na motywację nauczycieli do prawidłowego rozwoju. Istnieje poważne ryzyko, że sztucznie sformalizowana procedura oceny skłaniać będzie do formalnego tylko dostosowania się do niezrozumiałych i nieakceptowanych przez ocenianych nauczycieli wymogów, stanie się kolejnym biurokratycznym obciążeniem lub będzie wyłącznie narzędziem antagonizowania środowiska szkolnego.

Związek Nauczycielstwa Polskiego nie zgadza się z polityką edukacyjną kreowaną przez minister Annę Zalewską. Również przeważająca część rodziców i nauczycieli dystansuje się od projektowanej przez Panią Minister wizji szkoły i zawodu nauczyciela. Nieprzemyślane pomysły Ministra Edukacji Narodowej na edukację negatywnie wpłyną na proces kształcenia obecnego i przyszłych pokoleń Polek i Polaków oraz obniżają prestiż zawodu nauczyciela.

Ponadto wydatkowanie olbrzymich kwot na pokrycie kosztów związanych z wdrożeniem reformy, reformy która nie przyniosła oczekiwanych efektów, budzi uzasadniony sprzeciw społeczny.

Biorąc powyższe pod uwagę Związek Nauczycielstwa Polskiego wnosi, jak na wstępie.

Anna Zalewska spóźniła się z podpisaniem rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Choć mówi o tym od kilku miesięcy, rozporządzenie, które miało wejść w życie 1 kwietnia, podpisała dopiero 26 marca. Samorządy nie miały więc podstawy prawnej i czasu, by naliczyć podwyżki.

– Czy tak trudno było rozporządzenie podpisać wcześniej, skoro tyle było szumu wokół podwyżek? – pyta dziś w „Gazecie Wyborczej” prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Dodatkowo, informując o podpisaniu rozporządzenia ws. minimalnych pensji – minister edukacji podała na stronie internetowej resortu średnie płace. To celowe wprowadzanie opini publicznej w błąd, ponieważ średnie wynagrodzenia nie są średnią znaną z lekcji matematyki, tylko wirtualną konstrukcją. W skład średnich wchodzą składniki przyznawane tylko raz w karierze, jak np. odprawa emerytalna czy nagroda jubileuszowa!

Na dane MEN powołały się „Wiadomości”, które w święta wyemitowały materiał o podwyżkach z informacją o średnich wynagrodzeniach nauczycieli wynoszących od 2,9 do 5,3 tys. zł. Tymczasem minimalne wynagrodzenia od 1 kwietnia wynoszą (z tytułem zawodowym magistra z przygotowaniem pedagogicznym):

stażysta – 2 417, czyli o 123 zł więcej niż obecnie

kontraktowy – 2 487, czyli o 126 zł więcej

mianowany – 2 824, czyli o 143 zł więcej

dyplomowany – 3 317, czyli o 168 zł więcej