Tomasz Kowalski kontynuuje #MarszdlaMatiego: Połowa dystansu już za mną
Po tych setkach kilometrów czuję się jak robot. Szybko się regeneruję – mówi Głosowi Tomasz Kowalski, który 30 maja rozpoczął Marsz dla Matiego na trasie liczącej 1 tys. km.
W ten sposób nauczyciel z Krakowa chce pomóc nastolatkowi, który potrzebuje pieniędzy na leczenie. Głos Nauczycielski publikuje relację z trasy i wybór zdjęć.
Wiadomo, że pod koniec dnia, jak jest dużo wejść i zejść, to czuje się achillesy, stopy trochę szczypią, ale na drugi dzień człowiek wstaje i znowu idzie – opowiada nauczyciel, który w chwili naszej rozmowy ma już za sobą połowę dystansu.
Człowiek, który podjął to niezwykłe wyzwanie, jest wychowawcą w Zespole Placówek Resocjalizacyjno-Socjoterapeutycznych w Krakowie oraz członkiem Oddziału ZNP Kraków-Śródmieście. Jako ojciec syna z wadą serca – HLHS, chce zebrać jak najwięcej funduszy na leczenie 14-letniego Matiego, podopiecznego Fundacji Serce Dziecka.
Nastolatek zmaga się nie tylko z ciężką wadą serca, ale także autyzmem atypowym, padaczką lekooporną i chorobami genetycznymi. Chłopiec cierpi również na obustronny niedowład kończyn dolnych, co bardzo utrudnia mu poruszanie.
Tomasz Kowalski poprzez Marsz dla Matiego chce nagłośnić zbiórkę na leczenie chłopca i poruszyć serca wszystkich, którzy mogliby wspomóc cel tej akcji.