Anna Zalewska spóźniła się z podpisaniem rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Zrobiła to dopiero 26 marca br.! Dokument został opublikowany 29 marca, a wszedł w życie w niedzielę 1 kwietnia. Samorządy nie miały więc podstawy prawnej i czasu, by naliczyć podwyżki.

Anna Zalewska spóźniła się z podpisaniem rozporządzenia płacowego, choć o podwyżkach od 1 kwietnia mówi od kilku miesięcy – powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz na brefingu prasowym. – Co stało na przeszkodzie, by wcześniej podpisać rozporządzenie? Dlaczego minister Zalewska z tym zwlekała? Nie dość, że podwyżki są żałosne – bo płace minimalne wzrosły od 95 zł do 168 zł brutto – to jeszcze nauczyciele nie otrzymali ich na czas! To wina Anny Zalewskiej, nie samorządów. To minister tak długo zwlekała z podpisaniem rozporządzenia w sprawie podwyżek! Dodatkowo, informując o podpisaniu rozporządzenia w sprawie minimalnych pensji minister edukacji podała na stronie internetowej resortu dane dotyczące średnich płac w oświacie.Według Związku Nauczycielstwa Polskiego to celowe wprowadzenie opinii publicznej w błąd, ponieważ średnie wynagrodzenia są tylko wirtualną konstrukcją.W skład średnich wchodzą składniki przyznawane tylko raz w karierze, np. odprawa emerytalna, lub takie jak nagroda jubileuszowa! Na dane MEN powołały się „Wiadomości” TVP, które w święta wyemitowały materiał o podwyżkach z informacją o średnich wynagrodzeniach nauczycieli wynoszących od 2, 9 do 5, 3 tysiąca złotych . Tymczasem minimalne wynagrodzenia brutto od 1 kwietnia wynoszą (z tytułem zawodowym magistra z przygotowaniem pedagogicznym);

  •  stażysta – 2417, czyli o 123 zł więcej niż obecnie;
  • kontraktowy – 2487, czyli o 126 zł więcej;
  • mianowany – 2824, czyli o 143 zł więcej;
  • dyplomowany – 3317, czyli o 168 zł więcej